Przyczółek za 55 tysięcy

Miasto się rozwija i nikt nawet nie ma co do tego faktu wątpliwości. Rozwija się w wielu aspektach. Powstają nawet budowle, których sensu trudno odszukać. Przyczółek pomostu cumowniczego na wejściu do przystani żeglarskiej „Delfin” jest świadectwem na świetlaną przyszłość turystyki wodnej w naszym mieście.

 

Kontemplując betonową konstrukcję przyczółka można mieć różne odczucia i wrażenia. Złośliwym miłośnikom regionalnej historii może się on kojarzyć z mównicą dla niemieckich polityków z lat trzydziestych. Zapytaliśmy burmistrza Andrzeja Kunta po co powstał i ile kosztował „metr betonu” zakotwiczony na skarpie kostrzyńskiej żeglarskiej przystani. Odpowiedź była sensowna: Budowla to przyczółek do pomostu cumowniczego, który powstał w celu przedłużenia pozwolenia na budowę uzyskanego dla projektu „Rewitalizacja Przystani żeglarskiej Delfin w Kostrzynie nad Odrą” Kwota powyższego zadania wyniosła 55.643 zł. Problem polega na tym, że projekt obecnie „wisi”, miasto Gorzów Wlkp. już prawdopodobnie nie realizuje wspólnie z Kostrzynem turystycznego przedsięwzięcia, w ramach którego miałaby być wykonana nasza rewitalizacja. Został nam projekt i szkoda wyrzucić go do „śmietnika”. W związku z tym co trzy lata trzeba coś wykonać, aby koncepcja była aktualna. Problem polega na tym, czy koniecznie musieliśmy wykonać tak abstrakcyjną budowlę? Przystań praktycznie się „sypie”, a latem w zatoce jest 20 cm wody. Wierzymy, że była to jedyna mądra inwestycja, która poprawiła naszą turystykę wodną. Alternatywą jest jeszcze pływający statek turystyczny „Zefir”, na którego mieszkańcy rocznie składają się około 70 tysięcy złotych, a który od trzech lat w mieście widywany jest raz, może dwa (od maja już jest za niski poziom wody). Tak ogólnie wygląda koncepcja rozwoju turystyki wodnej w naszym rzecznym mieście. Już wkrótce w ramach przedłużenia pozwolenia na budowę przystani trzeba będzie wydać kolejne publiczne pieniądze. Proponujemy za 50 tysięcy kupić osła, który będzie pasł się na skarpie przy Delfinie i przy okazji witał gości cumujących w kostrzyńskiej przystani.

 

Bartosz Gajewski

Dodaj komentarz