Koszmar na torach

Opóźnione i odwołane pociągi; ludzie marznący na peronach bez żadnych informacji co z ich pociągami; pociągi zdefektowane podczas przewozu podróżnych; autobusy komunikacji zastępczej niedojeżdżający do stacji; młodzież spóźniająca się do szkoły, a dorośli do pracy; tysiące odwołanych pociągów. Tak wygląda rzeczywistość na lubuskich torach, gdzie na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego przewozy realizuje firma Polregio.

Urząd Marszałkowski posiada 23 pociągi spalinowe, a kolejne dwa trafią do eksploatacji lada moment, ale nadal sytuacja na torach jest tragiczna.

Niestety gro linii kolejowych w województwie lubuskim nie posiada trakcji elektrycznej co powoduje, że szynobusy są mocno wyeksploatowane i podlegają częstym awarią.

Przyglądając się od dłuższego czasu jak realizowane są przewozy kolejowe mieszkańców z naszych terenów przez firmę Polregio szczególnie po linii 203 (Krzyż Wielkopolski - Kostrzyn nad Odrą) i 367 (Gorzów Wielkopolski - Zbąszynek). Widzimy jak sytuacja momentami jest tragiczna, a kolejne obietnice poprawy sytuacji pozostają tylko obietnicami. Musimy jednoznacznie stwierdzić, że bez elektryfikacji linii kolejowej 203 i 367 jesteśmy skazani, szczególnie na północy województwa, na spalinowy transport kolejowy i pociągi dalekobieżne o małym znaczeniu, a tym samym dalsze wykluczenie komunikacyjne mieszkańców.

Od dziesiątków lat obiecuje się mieszkańcom rozwój transportu kolejowego – elektryfikację linii, ale na obietnicach się kończy. Niestety przez lata zaniedbań i brak tych inwestycji następuje dalsza degradacja i marginalizowanie Lubuszan z północy województwa, a tym samym prowadzenie do tego, że młodzi ludzie, następne pokolenie nie będzie tu miało żadnej perspektywy na rozwój i godziwy byt.

Batalię o poprawę sytuacji na lubuskich torach toczą także samorządowcy.

Jednym z działaczy społecznych z północy województwa, który już od wielu miesięcy na różnych szczeblach władzy podejmuje działania, aby poprawić sytuację komunikacyjną na torach jest Artur Stojanowski. Oto co według przewodniczącego Rady Miejskiej w Witnicy jest najlepszym rozwiązaniem zapaści komunikacyjnej w lubuskim:

Artur Stojanowski - My jako przedstawiciele lokalnych społeczności musimy podjąć wszelkie działania, aby mieszkańcy północnej części województwa mogli skorzystać z stabilnego i na odpowiednim poziomie transportu kolejowego. Elektryfikacja i modernizacja linii 203 i 367 to szansa na szybką i sprawną komunikację kolejową tę lokalną oraz szansa na połączenia pociągami dalekobieżnymi nawet klasy premium do Gdańska, Wrocławia czy też Warszawy.

Jakie narzędzia może używać w tym temacie samorząd gminny i czy jako radni podejmujecie takie działania?

Artur Stojanowski – Jako samorządowcy gminni czy też powiatowi możemy apelować, wnioskować, spotykać się z osobami decyzyjnymi. Dlatego też w piątek 15 grudnia 2023 roku podczas Sesji Rady Miejskiej w Witnicy podjęliśmy apel do Prezesa Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej oraz do Zarządu PKP PLK S.A. o pilne podjęcie prac związanych z elektryfikacją wspomnianych linii kolejowych. Liczymy na to, że inne samorządy podejmą podobne działania. Musimy wywrzeć presję społeczną, niech walka z wykluczeniem komunikacyjnym północy województwa lubuskiego stanie się faktem, a nie hasłem.

Czy oprócz wspomnianego apelu w ostatnim czasie podejmował pan jeszcze inne działania?

Artur Stojanowski: Oczywiści. W minionym roku – po zapaści na początku września, apelowaliśmy o pilne działania w celu przywrócenia normalności na linii 203, uczestniczyłem w kilku spotkaniach w tym konferencji zorganizowanej w Urzędzie Marszałkowskim na temat wykluczenia komunikacyjnego terenów popegeerowskich na terenie naszego województwa. Funkcjonowanie przewozów kolejowych było jednym z wiodących tematów. Wówczas miałem okazję przekazać swoje spostrzeżenia i nieprawidłowości do dyrektora Polregio Adama Pawlika czy też przedstawicieli Urzędu, a także parlamentarzystom uczestniczącym w konferencji.

Artur Stojanowski zapewnia redakcję, że w najbliższym czasie odbędzie kolejne spotkania na których poruszy problemy komunikacyjne naszego regionu. Liczy, że nowe władze w przeciwieństwie do poprzedników nie skończą elektryfikacji linii kolejowych do Gorzowa Wielkopolskiego na obietnicach.

Już od wielu miesięcy, właściwie prawie każdego dnia zaglądając w rozkład jazdy i analizując sposób realizacji przewozów osobowych z i do Gorzowa Wielkopolskiego znajdziemy pociągi z oznaczeniem „UTRUDNIENIA” lub „ODWOŁANY”.

Niestety mimo wielu obietnic nadal nie widać dodatkowych pociągów czy to tych z Urzędu Marszałkowskiego, czy też zakupionych przez Polregio.

 

 

 

 

Dodaj komentarz