Rowerem przez Wolin

Koniec maja, prognozy pogody są sprzyjające, zaplanowaliśmy z żoną wycieczkę rowerową po wyspie Wolin. Ciekawi jesteśmy jak wygląda życie na przednówku sezonu nadmorskiego. Załatwienie noclegów nie nastręcza żadnych trudności, pierwszy telefon i właściciele pensjonatu z radością przyjmują zgłoszenie kilkudniowego noclegu. Noclegi zaplanowaliśmy w Wisełce, małej przytulnej wiosce wśród sosnowych lasów oddalonej od morza około 1,5 km. A więc pakujemy sakwy, żona jak zwykle upycha wszelkie środki toaletowe i kosmetyki, jak chce być ładna niech wozi, przygotowujemy rowery i wyjazd. Pięciogodzinna podróż pociągiem z jedną przesiadką w Szczecinie, wysiadamy na małej stacyjce w Warnowie wiosce oddalonej 5 km. od Wisełki. Słoneczne ciepłe popołudnie, nie czujemy się znużeni, wsiadamy na rowery i jedziemy do Wisełki. Zaraz za stacją wjeżdżamy na wąską asfaltówkę, jedziemy pofalowanym terenem wśród bukowego i sosnowego lasu, po prawej stronie prześwitują brzegi jeziora Czajcze. Cicho żadnego ruchu samochodowego, w niektórych miejscach drzewa tworzą zielony tunel, cały czas słychać śpiew rożnych ptaków. Mijamy jezioro Wisełka i jesteśmy w wiosce. Właściciele pensjonatu czekają na nas, na przednówku turysta jest w cenie. Krótka toaleta i idziemy zwiedzić wioskę przy okazji na drobny obiad. Turystów niewielu, po stu metrach od pensjonatu smażalnia ryb, już wiedzą, że przyjechaliśmy. Nie pozostaje nic innego jak zjeść drobną rybkę. Zamawiam porcję świeżego dorszyka, żona kręci nosem, nie lubi ryb, ale w drodze wyjątku nie wypada nad morzem ryby nie zjeść. Rybka z przystawkami była tak smaczna, że żona zjadła dwie duże porcje ryby a później rytualnie codziennie maszerowaliśmy na rybkę.

Następny dzień, planujemy wycieczkę do Dziwnowa i powrót przez Sierosław i Kołczewo. Jedziemy główną drogą nadmorską, teren pofalowany i jeździ dużo pojazdów, droga niebezpieczna. Po 3 km. dojeżdżamy do wsi Kołczewo zamieszkałej przez ok. 750 mieszkańców. Przed wsią po lewej kompleks golfowy o pow 66 ha obejmujący 18- dołkowe pole golfowe oraz 9 dołkowe pole treningowe. We wsi Kościół pw. Św Katarzyny Aleksandryjskiej. Z Kołczewa 5 km sosnowym lasem dojeżdżamy do Campingu Tramp znajdującego się w malutkiej wiosce Swiętoujście. Duży Camping położony w lesie nad samym morzem czynny od 18 kwietnia świeci jeszcze pustkami. Pomimo,że temperatura przekracza 20 °C nad brzegiem morza tylko kilka osób. W Świętoujściu robimy sobie pamiątkowe zdjęcie z grupą motocyklistów ze Śląska i jedziemy dalej . Po 2 kilometrach dojeżdżamy do Międzywodzia. Nieduża miejscowość zamieszkała przez około 600 ludzi położona między Bałtykiem i Zalewem Kamieńskim. We wsi trochę ruchu, ludzie siedzą po knajpkach, ale nad morzem pojedynczy turyści. Niestety w Międzywodziu uczestniczyliśmy w kolizji nie z naszej winy. Potrzebna była interwencja policji, straciliśmy 2 godziny i odpuściliśmy sobie zwiedzanie Dziwnowa. Wracamy do Wisełki, około kilometra od Międzywodzia skręcamy na regionalną drogę do Wolina. Wzdłuż drogi prowadzi polbrukowa ścieżka rowerowa. Ścieżką rowerową jedziemy ok. 7 km. do Sierosławia, po drodze mijamy małe wioski Zastań i Łojszyno. Żadnego ruchu rowerowego, przed Sierosławiem polbruk odcinkami zarasta trawą. Sierosław, mała wieś zamieszkała przez ok. 200 ludzi, położona pomiędzy drogą regionalną a rzeką Dziwną. Skręcamy do wioski, wąską asfaltówką jedziemy przez wieś, mijamy sklepik spożywczy przy którym kilku mężczyzn chłodzi się piwem, dalej, przy drodze bocian na gnieździe założonym na słupie, w wiosce wszystkie dzieci nas pozdrawiają, co chwilę odpowiadamy dzień dobry. Po ok. 700 m. dojeżdżamy do rzeki, rzeka w tym miejscu ma ok. 1 km szerokości, w oddali Chrząszczewska Wyspa. Wracamy z powrotem, z Sierosławia jedziemy prosto poklejoną wąską asfaltówką przez Chynowo i Kołczewo, do Wisełki mamy ok 8 km. Za Chynowem małą wioską ok 100 mieszkańców, jedziemy wzdłuż jeziora Koprowo o pow. 487 ha, niestety brzegi tak porośnięte, że jezioro jest niewidoczne. Koło godz 17 jesteśmy w domu, krótki odpoczynek , wymarsz na rybkę, a następnie spacer nad morze. Jakże przyjemny jest odpoczynek nad wieczornym szumiącym prawie bezludnym morzem.

Kolejny dzień, jedziemy do Wolina przez środek wyspy. Trasa przez Warnowo, Ładzin, Mokrzycę Wielką i Mokrzycę Małą, powrót z Wolina przez Unin, Kodrąb i Ładzin. Jedziemy lokalnymi drogami asfaltowymi, jedynie w Warnowie jest kilkaset metrów bruku. Ruch na drogach znikomy, wioski malutkie i ciche, największy Ładzin ma 340 mieszkańców, w Ładzinie Kościół neogotycki zbudowany w 1855r. Ciekawe, że Mokrzyca Wielka 155 mieszkańców jest mniejsza od Mokrzycy Małej 244 mieszkańców.

W Wolinie robimy godzinny spacer ulicami miasta, w mieście Ratusz w stylu neogotyckim z lat 1880- 1881, Kolegiata św Mikołaja, Muzeum Regionalne, Skansen Wikingów. O tej porze senne miasteczko, robimy krótki odpoczynek nad rzeką i powrót do Wisełki.

Pogoda sprzyja, wypoczęci po przespanej nocy wybieramy się do Międzyzdrojów przez Warnowo. Zatrzymujemy się w miejscu biwakowym nad jeziorem Czajcze, piękne jezioro na terenie Parku o pow. 77,6 ha. Stąd można dotrzeć do pomnika przyrody nieożywionej Wydrzego głazu, głazu o obwodzie ok 8 m wystającego z wody na ok. 1 m. Wchodzimy na krótki pomost na jeziorze, w wodzie pływają ławice dorodnych płoci, uchowały się bo jest zakaz połowu ryb w tym jeziorze. W Warnowie skręcamy w leśną drogę do Międzyzdrojów. Droga dobrze oznakowana, z Warnowa do rezerwatu żubrów mamy 5 km., do Międzyzdrojów 6,5 km. Droga prowadzi wzgórzami morenowymi wśród lasu bukowo- sosnowego. Droga łatwa dla rowerów, ale o dużym zróżnicowaniu terenu. Zatrzymujemy się na zwiedzenie rezerwatu. Na ogrodzonej powierzchni 28 ha można podziwiać żubry, dziki, jelenie sarny i bieliki. Jedziemy do Międzyzdrojów i powrót drogą główną do Wisełki. Droga pofalowana o długich podjazdach i zjazdach, duże natężenie ruchu, naprawdę niebezpiecznie. Na czwartym kilometrze od Międzyzdrojów zatrzymujemy się na parkingu skąd idziemy na punkt widokowy Gosań 95 m n.p.m., najwyższe wzniesienie polskiego wybrzeża. Oznakowane wejście, które malownicza ścieżką wśród buczyny pomorskiej prowadzi do punktu widokowego, stąd piękna panorama na polskie wybrzeże. Powrót do Wisełki.

Z uwagi na zmianę pogody skróciliśmy nasz pobyt na Wolinie a pozostały nam jeszcze do zwiedzenia południowe krańce wyspy. Pomimo tego usatysfakcjonowani i pełni wrażeń wracamy do Kostrzyna.

Andrzej Dudkiewicz

Dodaj komentarz