Sprostowanie z Merkuriusza

Zazwyczaj nie polemizujemy ze schizofrenicznymi pseudonimami typu „Aleksander”, ale tym razem ze względu na szacunek dla świadomych i potrafiących czytać ze zrozumieniem czytelników zrobiliśmy wyjątek. Prawdopodobnie tylko pseudo dziennikarze powiązani z fundacja Cogitavi potrafią na podstawie jednego zdania z obszernego sprostowania wyciągać wnioski, traktując swoich czytelników jako niepełnosprawnych intelektualnie.

 

 

Na prośbę Bartosz Gajewskiego wydawcy miesięcznika „Pomyśle” publikujemy Państwu sprostowanie do artykułu Macieja Frąckowiaka pt.:”Kpina z dziennikarstwa...Czyli miłość za pieniądze”, który ukazał się w poprzednim numerze Merkuriusza Dębnowskiego

Redakcja

Treść sprostowania:

W artykule „Kpina z dziennikarstwa... Czyli miłość za pieniądze” zamieszczonym w marcowym numerze Merkuriusza Dębowskiego opublikowaliśmy niesprawdzone informacje o rzekomych nieprawidłowościach dotyczących okoliczności przetargu na wydawanie biuletynu samorządowego Miasta i Gminy Dębno.

Nieprawdziwa jest informacja, że wydawca miesięcznika Pomyśle z rocznym wyprzedzeniem złożył ofertę na wydawanie biuletynu samorządowego Miasta i Gminy Dębno. Data 19.01.2015r. na druku ofertowym przesłanym przez Urząd Miasta w Dębnie do wydawcy miesięcznika Pomyśle wynikała ze zwykłej „literówki” w dacie. Oferta została złożona 19.01.2016 r. zgodnie z procedurą zapytania ofertowego.

Niedopuszczalne są insynuacje, jakoby budżet „Merkuriusza Dębnowskiego” został zmniejszony o 20 tys. zł „pod potrzeby i plan” miesięcznika Pomyśle.

Do 2014 r „Merkuriusz Dębnowski” z kasy miejskiej otrzymywał kwotę 20 tys. zł. Od 2014 r. decyzją Rady Miejskiej w Dębnie „Merkuriusz” otrzymał dodatkowe 20 tys. zł przeznaczone dotychczas na wydawania biuletynu. W 2015 roku Rada Miasta zdecydowała o powróceniu do formy biuletynów samorządowych co wiązało się naturalnie z cofnięciem dodatkowej kwoty. Decyzja spowodowana była odmienną tematyką periodyków i chęcią dotarcia do szerszego grona mieszkańców gminy. Skoro autor artykułu sugeruje, że cała akcja była wcześniej zaplanowana pod wydawcę Pomyśla to dlaczego oferta złożona została na 18700 zł a nie na równe 20 tys. odebrane Merkuriuszowi.

Bezzasadne są również sugestie, że redakcja Flesza otrzymuje pieniądze za nic wydając wkładkę samorządową Dębna, gdyż „materiał dostarczany jest w całości przez urzędników”, odmiennie niż - jak podaje autor publikacji – fundacja Cogitavi z Kostrzyna nad Odrą. Autor artykułu, prezes Cogitavi, zapomniał podać, że jego firma za „rzekome” przygotowanie materiałów do publikacji otrzymuje z kasy Kostrzyna nad Odrą kwotę 60 tys. rocznie.

Należy podkreślić, że materiał do biuletynu dostarczany jest przez urzędników gdyż taka jest treść umowy, taka forma jest praktykowana w większości gmin – również w Kostrzynie nad Odrą. Redakcja Pomyśla odpowiedzialna jest za korektę, skład oraz druk i kolportaż.

W artykule padło stwierdzenie, że wydawanie gazety Pomyśle zbiegło się z wyborami samorządowymi. Pierwszy nr Pomyśla ukazał się w styczniu 2015 a wybory samorządowe odbyły się dopiero w listopadzie.

Nie sprawdzone i niczym nie poparte, są również stwierdzenia, że „w dębnowskim magistracie siedzą frajerzy” lub, że „to spłata wyborczych długów”.

Przepraszamy za zamieszczenie powyższych niesprawdzonych i obraźliwych informacji na naszych łamach.

 

 

red.

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz