"A myśmy szli i szli dziesiątkowani"

Piekło Syberii. Przymusowe represje. Głód. Skradzione życie. Te określenia nabierają pełnego znaczenia dopiero wtedy, kiedy stanie się naprzeciwko ludzi, którzy przeżyli tę tragedię. Kiedy usłyszy się roztrzęsiony głos starszych osób chcących podzielić się przerażającymi wspomnieniami.

16 września 2016 r. kostrzyńska młodzież miała taką okazję. Odbył się wówczas Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru. To już dziesiąta edycja marszu zorganizowana we współpracy Zespołu Szkół ze Związkiem Sybiraków na cześć 76. rocznicy masowych deportacji Polaków na Syberię i do Kazachstanu. Mimo upływu lat, uczniowie szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich nadal licznie uczestniczą w wydarzeniach upamiętniających straszne tragedie, bowiem towarzyszy im świadomość, że Marsz, to przejaw szacunku i podziwu dla ludzi, którym odebrano możliwość normalnego życia.
Dlatego właśnie w piątkowy poranek wyruszamy z Zespołu Szkół im. Marii Skłodowskiej-Curie. Towarzyszą nam harcerze miejscowego Hufca ZHP. Powoli oddajemy się atmosferze wydarzenia. Docieramy do Placu Wojska Polskiego, gdzie dołączamy do uczniów Szkoły Podstawowej im. Wojsk Ochrony Pogranicza, Szkoły Podstawowej im. Przyjaciół Ziemi, Gimnazjum im. Przyjaciół Kostrzyna oraz Gimnazjum im. Integracji Europejskiej. Uroczystość rozpoczyna dyrektor Zespołu Szkół - Leszek Naumowicz.

Gdzieś tam w tle stoi grupka starszych osób. Z roku na rok jest ich, niestety, coraz mniej. Nieśmiało się uśmiechają, rozmawiają ze sobą, jedni wyraźnie szczęśliwi, jeszcze inni zmieszani. Ciężko nawet myśleć o tym, jak nieludzkich męczarni doświadczyli. Wyrwani ze swojego świata w środku nocy, potraktowani jak zwierzęta. Jadą. Nie wiedzą dokąd ani po co. Paraliżujący strach. Pierwsze ofiary już w wagonach. Podróż ciągnęła się w nieskończoność, ale okazała się tylko przedsmakiem tego, co ich czekało. Zmuszani do przymusowej pracy, porzuceni w samym środku niczego, wysłani na pewną śmierć, wygłodzeni, zmagający się z mrozem i chorobami, odizolowani od społeczeństwa – przeżyli piekło na ziemi, ostatkiem sił przetrwali. A dzisiaj nam o tym opowiadają. Wielu z nich była wówczas w naszym wieku. Ambitni, z planami na przyszłość, zostali okradzeni z młodości, z czasu, którego nic im nie zwróci. W zamian otrzymali przerażające wspomnienia, które po dziś dzień zaburzają spokojny sen. Sybiracy stoją elegancko ubrani przed licznie zgromadzoną młodzieżą, która przyszła tutaj, żeby uświadomić sobie, że za statystykami o represjach stoją ludzie zasługujący na szacunek.

Wicedyrektor Zespołu Szkół Ireneusz Materyński prowadzi apel. Wszyscy uczestnicy w zadumie i przejęciu słuchają wiersza recytowanego przez uczennicę drugiej klasy liceum - Oliwię Hildebrandt. Przewodniczący Zespołu Szkół, Łukasz Musiał, czyta okolicznościowy referat, a sztandary wszystkich instytucji świadczą o randze wydarzenia.

Po apelu udajemy się na Cmentarz Komunalny w Kostrzynie nad Odrą, gdzie kontynuowana jest uroczystość. Tam oddajemy się modlitwie w intencji Sybiraków i składamy kwiaty przy pomniku postawionym na ich cześć.

Wiersz recytuje uczennica drugiej klasy liceum - Mirella Henrykowska, a „Marsz Sybiraków” wykonywany przez młodzież Zespołu Szkół dodaje jeszcze większej wzniosłości wydarzeniu.

Wierzę, że cała inicjatywa zmusiła do refleksji wielu uczniów, a Sybirakom udowodniła, że nie pozwolimy im odejść w zapomnienie.

Marsz to przełamanie pokoleniowych granic i uświadamianie roli młodzieży, na której barkach spoczywać będzie historia narodu. Młodzi ludzie nie mogą pozwolić, aby zapomniano o represjach, o przelanej krwi i zwierzęcych warunkach. Józef Piłsudski powiedział, że naród bez wiedzy o przeszłości nie jest wart przyszłości. Ogrom tragedii musi nas uczyć, nie możemy dopuścić, aby to cierpienie zostało przykryte kolejnymi kartami historii. Pamięć to nasz obywatelski obowiązek.

Klaudia Bilska,

uczennica liceum ogólnokształcącego w Kostrzynie nad Odrą


 

Dodaj komentarz