Orzeł za dyszkę

10 tysięcy i 701 złotych kosztowała przyjemność przywiezienia statuetki Orła Polskiego Samorządu z miasta stołecznego Warszawa. Do tych kosztów należy dodać także wydatek związany z delegacją. Za co kostrzyńscy podatnicy zapłacili?

Burmistrz Kunt do dziś jest zachwycony, że został zauważony przez Plebiscyt Orły Polskiego Samorządu. Publicznie deklarował, że Plebiscyt był bezpłatny i mieszkańcy nie ponieśli z tego powodu kosztów. Zapytany o szczegóły zaczął opowiadać dziwne rzeczy, że koszty możemy ponieść wyłącznie jak skorzystamy z oferty pakietu promocyjnego. Najwidoczniej zapomniał, że regulamin i deklaracja plebiscytu nie dawała swobody wyboru i zobowiązywała laureata do skorzystania z pakietu promocyjnego. Pakiet kosztował kostrzynian 10 701 złotych, a warunkiem odbioru Orła było uregulowanie faktury. Dzięki temu możemy się np. promować w niszowych portalach internetowych oraz mediach współpracujących z organizatorem, który wykona dla nas także promującą prezentację. Za co dostaliśmy Orła? Burmistrz lakonicznie stwierdził, podczas spotkania z mieszkańcami, że za „osiągnięcia gospodarcze”. Z regulaminu wynika, że Kapituła obraduje w sposób tajny, więc laureat do końca nie wie za co otrzymał nagrodę. Teoretycznie Kapituła może brać pod uwagę m. in. czy burmistrz ma wąsa, czy nie, jak szybko sekretariat parzy kawę itp. Gratulujemy.

 

Bartosz Gajewski

Dodaj komentarz