W pierwszym dniu astronomicznego lata punktualnie o godz. 7.00 członkowie i sympatycy Klubu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Kostrzynie nad Odrą wyruszają na jednodniową wycieczkę do Spreewaldu. Pogoda, jak przystało na lato, dopisuje, termometr wskazuje ponad 23° Celsjusza.
Korzystamy z Autokarowych Usług Transportowo-Osobowych Roberta Cabana. Autobus prezentuje się wspaniale, wyposażenie też na najwyższym poziomie a za kierownicą zasiada właściciel firmy. Jemu to powierzamy nasze bezpieczeństwo, a realizację programu wycieczki przekazujemy pani Ewie Kaliszewicz, naszej przewodniczce.
Granicę polsko-niemiecką przekraczamy bez żadnych problemów i po kilku godzinach docieramy do miejscowości Lübbenau – największego miasteczka tego regionu. Już
w autobusie pani Ewa zapoznała nas z historią regionu a fakty historyczne przeplatała licznymi legendami. Spreewald to kraina geograficzna Łużyc położona we wschodniej części Niemiec, 100km na południowy wschód od Berlina. Sporą część ludności Spreewaldu stanowią Łużyczanie, dlatego też niektóre nazwy np. ulic są dwujęzyczne: niemieckie i łużyckie.
Kraina ta zwana jest Niemiecką Wenecją, labiryntem wodnym, rezerwatem biosfery, który od 1991 roku jest na liście UNESCO. Rezerwat biosfery to wyznaczony obszar terenu chroniony ze względu na cenne zasoby przyrodnicze, ma za zadanie promować zrównoważony związek człowieka z biosferą.
Punktualnie o godzinie 1100 wsiadamy do łódek i zaczynamy podróż po największych atrakcjach turystycznych tego regionu, do których należą wycieczki po kanałach Spreewaldu, odbywanych w czółnach, kajakach, łodziach wprawianych w ruch przy pomocy długich tyczek, którymi posługują się sternicy. Tyczki wykonane są z drzewa jesionowego, łodzie są płaskodenne ze względu na niski stan wód w kanałach (nawet 60cm). Trasa jest piękna, otoczona łąkami, drzewami, pastwiskami i pięknie odrestaurowanymi chatami z bali krytymi strzechą i trzciną. Tuż nad brzegami kanałów widzimy skrzynki pocztowe, bowiem niegdyś listy dostarczane były tu drogą wodną. Odnotowujemy też nazwę Kanał Sueski.
Płyniemy dwoma dwudziestosześcioosobowymi łodziami, które mają pierwszeństwo na szlaku wodnym. Wszystkie mniejsze jednostki pływające muszą im ustąpić z drogi. Byliśmy ważni. Pełni wrażeń zatrzymujemy się w marinie, aby posilić się, dokonać zakupu pamiątek
i skorzystać z dóbr kulinarnych regionu, którymi są przetwory z ogórków przygotowywane z użyciem octowej zalewy, musztardy, miodu lub chili (są to tzw. „ogórki spreewaldziekie”). Jest nawet Muzeum Ogórków.
Spróbowałem nawet loda o smaku ogórkowym. Wolę jednak tradycyjny smak naszych lodów. W drodze powrotnej pozostajemy pod wrażaniem przyrody. Gęsta sieć kanałów i ramion wodnych jest domem dla wielu rzadkich zwierząt i roślin.
Długa i skomplikowana sieć rzek stanowi dobre środowisko do życia pięciu tysięcy gatunków zwierząt i roślin- w tym rzadkich okazów, jak: kumak nizinny, orzeł bielik, ważka zielona i wydra.
Stary drzewostan olchowy oraz rozległe podmokłe łąki i torfowiska są domem dla wielu rzadkich gatunków roślin, takich jak: rosiczka okrągłolistna, ostrożeń błotny, żurawina i bawełnica. To tylko nieliczne przykłady bogatego świata zwierzęcego i roślinnego tego terenu. Tak, blisko nas są jeszcze takie perełki przyrodnicze, są jeszcze takie urzekające miejsca.
Piękną przygodę przyrodniczą uzupełniamy zwiedzaniem kościoła protestanckiego i miejscowego browaru. O godz. 1930 byliśmy już w Kostrzynie - zdrowi i zadowoleni. W imieniu organizatorów wyjazdu pragnę podziękować za bogatą i przekazaną nam wiedzę o Spreewalde Ewie Kaliszewicz, właścicielowi firmy Robertowi Cabanowi za bezpieczną jazdę autobusem, za humor i dowcip.
Józef Żarski